Ostatnia piosenka

Nie lubię się spóźniać. Niestety w tym tygodniu to się nie udało. Tak więc środowe dzierganie i czytanie zmieniło się w tym tygodniu w czwartkowe.
Czasami, jeśli nie ma się pomysłu na prezent, wystarczy umiejętność słuchania. W taki właśnie sposób zdobyłam życzenie urodzinowe pewnej nastolatki. Okazała się nim być Ostatnia piosenka Nicholasa Sparks'a.

Skorzystałam z okazji i postanowiłam sama przeczytać tę książkę. Kiedyś z ogromną przyjemnością obejrzałam film. Miałam nadzieję, że lektura na podstawie której powstał, będzie równie interesująca. Niestety szybko rozczarował mnie styl pisania. Moim zdaniem jest napisana własnie dla nastolatek. Prosto i potocznie. A ja już od tak skonstruowanych zdań odwykłam i bardzo ciężko mi się czytało. Z chęcią sięgnęłabym po oryginał w celu poćwiczenia angielskiego. Krótko mówiąc jest o nastolatce dla nastolatek. A ja z chęcią powrócę do filmu i z nostalgią przypomnę sobie czasy w których Miley Cyrus była grzeczną dziewczynką. Jeśli nie macie pomysłu na tzw. odstresowanie się wieczorem polecam film.

Na drutach kolejne ubranko na świecznik. Mimo, że to bardzo krótki i szybki projekt to jest zastój z uwagi na, a jakżeby inaczej, brak czasu :( 

Komentarze

  1. A ja chyba nie oglądałam filmu, zupełnie mi się nie kojarzy tytuł, chociaż coś tam z Miley Cyrus widziałam. Książki też nie czytałam. Trzeba poszukać, czasami można na Amazonie kupić bardzo tanio e-booka nawet jak się nie ma Kindle i przeczytać może mniej wygodnie, na monitorze komputera.
    I ja się spóźniłam w tym tygodniu. Zapraszam do wrzucenia linka pod czwartkowym postem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka na prawdę nie brzmi zachęcającą. Widocznie reżyser musiał się bardzo postarać :D Filmu nie widziała, ale skoro weekend się zbliża... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy mój Siostrzeniec-Gimnazjalista był przedszkolakiem wystarczyło popatrzeć, do których reklam śmieją mu się oczy i wtedy prezenty były w 100% trafione. Teraz już tak łatwo nie jest. "Ostatniej piosenki" ani nie widziałam, ani nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z prezentami często trudno trafić. Książki nie znam, filmu też nie widziałam, zacofana chyba jestem ;)Ten kolorek zielonkawo miętowy bardzo mi się podoba, co to za włóczka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włóczkę sprezentowała mi koleżanka, która już jakiś czas przetrzymywała ją w swojej szufladzie. Ja dostałam kłębek bez etykiety. Tak więc nic nie jestem w stanie powiedzieć tej włóczce.

      Usuń
  5. Szkoda, że nie polecasz, już myślałam, że to jakaś romantyczna fajna historia to bym sobie poczytała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O miłości jest i można powiedzieć, że jest romantyczna. Mówi też o miłości rodzicielskiej. Jednak styl w jakim to wszystko jest opisane bardzo mnie zniechęcił. Później zobaczyłam, że generalnie w sieci jest wiele pozytywnych opinii na temat tej książki. Jednak moje zdanie jest takie, że jest o nastolatce i dla nastolatek.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga