czwartek, 27 grudnia 2012

Prucie prucie prucie

Na chwilę postanowiłam wrócić do drutów. To bardzo trudny powrót. Chciałam zrobić czapkę krasnala. No i zaczęło się.... prucie. Co zrobię kilka rzędów to okazuje się, że muszę spruć bo coś jest nie tak. A to, że za wąska, albo jakiś błąd. Mogę powiedzieć, że cały dzień spędziłam nie na robieniu na drutach, ale na pruciu. To jest efekt mojej całodniowej pracy :/  Dosłownie kilka rzędów. Na początek ściągacz. Oczywiście nie wspomnę, że musiałam pierwsze spruć już gotową czapkę, bo okazała się za mała.
Kiedy kupiłam tę włóczkę naprawdę ją uwielbiałam, ale teraz szczerze mam jej dość. Z pewnością już jej więcej nie kupię.