piątek, 19 kwietnia 2013

Tajny projekt - pierwsza odsłona

Ostatnio z siostrą odbyłyśmy rozmowę na temat zachęcania. A raczej braku zachęcania z mojej strony. Siostra twierdzi, że mam do tego predyspozycje. Natomiast ja czuję się zniechęcona, bo jeśli próbuję kogoś zachęcić to i tak nic z tego nie wychodzi. No może kolejne rozczarowanie.  Podobno zachęcania innych osób, też trzeba się nauczyć i nie należy się zniechęcać po kilku nieudanych próbach. Swoją drogą zastanawiam się, ile to jest tych "kilka nieudanych prób". Konkluzją rozmowy było stwierdzenie, że nawet samej siebie nie potrafię zachęcić, więc jak mogę zachęcić inne osoby :/. To oczywiście moja konkluzja. Wniosek siostry był taki, że jestem uparta. 
No to teraz ku zachęceniu siebie. Uznałam, że uda mi się wykonać duży projekt szydełkowy. Na razie wygląda niepozornie. Jednak to będzie, coś naprawdę dużego. Poniżej mała próbka. Wzór postanowiłam zmodyfikować. Tak więc nie powiem ile razy musiałam już pruć. Przestałam liczyć po dziesiątym razie. Co najgorsze, ostatnie dwa rzędy raczej też zostaną sprute :( Jednak nie poddaję się. Myślę, że warto. Oczami wyobraźni już widzę finał :) Tak więc będę nieustanie się zachęcać, aby nie polec na tym zadaniu. Niech to będzie moja kolejna próba zachęcania - oby udana. Trzymajcie kciuki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz