piątek, 26 września 2014

Dobble

 No i wciągnęło mnie. Do niedawna nawet nie wiedziałam, że istnieją jakieś inne gry planszowe poza Chińczykiem, czy Monopoly. Natomiast z gier karcianych znałam jedynie Piotrusia - wspomnienie z dzieciństwa. Raczej nudne, jeśli mam być szczera. Jednak całkiem przypadkiem znalazłam się na spotkaniu miłośników gier planszowych i karcianych. W taki oto niewinny sposób wkroczyłam do świata miłośników planszówek. Z racji tego, że dzisiaj pogoda zachęca do spędzenia wieczoru w domu to przedstawiam jedną z moich ulubionych gier Dobble.



Ulubiona bo najczęściej w nią wygrywam. To jest chyba prawdziwy powód. Chociaż nie przyznam się do tego głośno :) Jest to gra, która wyostrza spostrzegawczość. Na każdej z 55 kart jest 8 symboli. Pomiędzy każdą dowolną parą kart jest tylko jeden wspólny symbol. Mało tego. Możesz grać na pięć różnych sposobów, co gwarantuje, że gra tak szybko się nie znudzi. Jeśli chodzi o zasady to wytłumaczysz je dosłownie  w minutę. Nawet sześcioletniemu dziecku.

Wygląd - ważna rzecz

No dobrze, zacznijmy od początku. Opakowanie. Wow, metalowe, okrągłe, niewielkie. Nie tylko z łatwością zmieści się do nawet niewielkiej damskiej torebki, ale także szybko się nie zniszczy. Pierwsze wrażenie, zdecydowanie pozytywne. Takie też pozostaje, kiedy otwieramy puszkę. Bynajmniej Pandora nie maczała tutaj swoich palców :) Prostota grafiki nie ujmuje estetyki kartom. Ludzik, okulary, jabłko, śnieżynka... Wydawałoby się, że jest to gra jedynie dla dzieci. Nie dajcie się jednak zwieść tym pozorom. Nie raz sfrustrowany dorosły z rozczarowaniem rzuci karty na stół i przełknie gorycz porażki z... ośmiolatką. To jest właśnie to "coś" co lubię w tej grze. Nie ma ona względu na wiek. Jedyny mały minusik jest taki, że karty są cienkie. Tak więc po kilku rozgrywkach, szczególnie z dziećmi, są pozaginane. Tym bardziej, że rozgrywki bywają bardzo emocjonujące. Tutaj liczy się każda sekunda.



Ja nic nie mam!

Z pewnością chociaż raz podczas wykrzykniesz, to zdanie. Najważniejszą zasadą gry jest to, że pierwsze musimy nazwać symbol wspólny z inna kartą a dopiero później wykonać ruch. Jaki ruch? To zależy na którą z pięciu możliwości się zdecydujecie: Piekielna wieża, Studnia, Parzy!, Złap je wszystkie! czy Zatruty Podarunek. No i ważne jest, że nie spędzisz pół godziny na tłumaczeniu zasad lecz minutę. Duże emocje, świetna zabawa dla dorosłych i dzieci oraz doskonała metoda na ćwiczenie spostrzegawczości. Z moich doświadczeń wynika, że męska część graczy najczęściej przegrywa w starciu z kobietami. No cóż, zapewne psychologowie mają na to wytłumaczenie :)


W domu i na imprezie

Jest typowa karcianka na imprezy i na nudę w domu. Wystarczy para do rozgrywki. Gra jest przeznaczona od szóstego roku życia. Chociaż młodsze dzieci też mogą grać. Lecz raczej nie mają szans na wygraną. Świetnie nadaje się na rodzinne spotkania. Jednak wypróbujcie także tę grę wśród samych dorosłych. Będziecie zaskoczeni ile to daje radości a jeśli uda się wam wygrać to zrozumiecie dlaczego uwielbiam Dobble. W Internecie jest wiele recenzji, tak więc zachęcam do poczytania.


Do zakupu zachęca także rebel.pl. Jeśli kupicie Toffifee to będziecie mogli kupić Dobble 15zł taniej.

Niestety, pogoda dzisiaj beznadziejna na robienie zdjęć. Tak więc pożyczyłam je z http://www.boardgamegeek.com.