Podczas niedawnej rozmowy ktoś powiedział mi, że jestem wycięta z przedwojennego filmu. Dopytałam, czy to komplement? Rzekomo tak. Bo takie osoby jak ja występowały właśnie w ówczesnych filmach. Jednak ja spotykam "takie osoby". Owszem może są w mniejszości, ale z pewnością istnieją. Z drugiej strony w jakim świecie żyjemy, skoro posiadanie jakichkolwiek zasad, życie według nich i chęć pomocy innym są tak nadzwyczajne? Może to znowu moja naiwność, ale nie rozumiem tego :(
A na drutach znowu różowy.
Sama nie wiem jak to się stało, ale spod moich drutów wyszła kolejna różowa rzecz. Tym razem ubranko na świecznik. Przez przypadek wzięłam różowy motek do ręki a po chwili ubranko było gotowe. Coś mi mówi, że to nie jest ostania różowa rzecz w moim druciano-szydełkowym dorobku.