sobota, 15 lipca 2017

W poszukiwaniu weny

Od kilkudziesięciu minut wpatruję się w pustą stronę i próbuję poskładać myśli by w końcu rozpocząć pisanie pracy magisterskiej. Jedyne słowo, które się pojawiło to "wstęp". Cóż, od czegoś trzeba zacząć a wiadomo, że na początku jest chaos. W moim przypadku chaos myśli.


Nawet nie zauważyłam, kiedy rozpoczęło się lato. Za oknem kwiaty lipy już przekwitły. Nadmiar przyziemnych obowiązków, takich jak nauka i praca spowodował zastój w dzierganiu. Jednakże brak weny w pisaniu musiałam jednak odreagować i zająć ręce jakąkolwiek robótką. No i zaczęłam. Teraz jeszcze niczego nie przypomina, ale mam nadzieję, że wkrótce przyjmie pożądany kształt. Postanowiłam zrobić hmm, chyba mogę to nazwać okładką na książkę, którą chcę ochronić przed szybkim zniszczeniem. Początek niepozorny, ale zachęcający. Zobaczymy co będzie dalej :)



2 komentarze:

  1. Już mi się ta okładka na książkę podoba 😃

    Przyznam Ci się, że zarówno pracę licencjacką, jak i magisterską, broniłam rok po uzyskania absolutorium, bo tak opornie szło mi pisanie, choć że zgromadzeniem materiałów nie miałam problemu. Powodzenia 😃

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję.
    Ja muszę się jednak zmobilizować bo i tak już magisterkę robię z bardzo dużym opóźnieniem :/

    OdpowiedzUsuń