Pomimo tego, iż tydzień szybko mi upłynął na przyziemnych obowiązkach, to jednak udało mi się zakończyć mój szal a także poprzednią książkę. Oczywiście, jak się można było spodziewać książkowi bohaterowie ostatecznie zakochali się w sobie bez pamięci oraz żyli długo i szczęśliwie.
Szal w pełnej okazałości zaprezentuję w innym terminie. Na jego blokowanie niestety czasu już zabrakło.
A ponieważ dziś razem czytamy i dziergamy chciałabym Wam pokazać nową książkę. Po lekkiej lekturze przyszła kolej na coś o zupełnie innej tematyce. Jednakże okazała się zbyt drastyczna i już jej nie dokończę. Nie lubię przerywać czytania. W tym przypadku, przynajmniej w chwili obecnej, jest to nieuniknione. Autorka opisuje swoją osobistą tragedię. W sposób bezpośredni, bez ogródek mówi do czego była zmuszana, jako już nawet czteroletnie dziecko. Wspomnę jedynie, że oprócz przemocy fizycznej i psychicznej przeżyła również molestowanie seksualne.
Krótko mówiąc nie byłam w stanie czytać tego wszystkiego i musiałam przestać. Pocieszające jest to, że Shy znalazła siłę, aby podnieść się uporać z demonami przeszłości. Z tego co pisze założyła nawet własną rodzinę i jak mówi, kocha i jest kochana.
Szal już się ładnie prezentuje.
OdpowiedzUsuńNie sięgam po takie książki, są zbyt osobiste a ja należę do osób, które same nie uzewnętrzniają swoich uczuć i nigdy nie piszę o nich. Ale może to swoistego rodzaju terapia dla piszących o swoich osobistych tragediach autorach.
Też bym zrezygnowała z czytania. Są rzeczy, przez które nie przebrnę. Mowy nie ma.
OdpowiedzUsuńSuper szal!
Też nie dałabym rady czytać takich rzeczy. A szal wygląda pięknie.
OdpowiedzUsuńNiektórych książek nie da się czytać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książkę. To nie jest tak, że zawiera ona wulgarne opisy. Tylko opisuje okropne rzeczy. Autora wyjaśnia jak wyglądało jej dzieciństwo a że to dzieciństwo było okropne to czyni, że książka jest dla ludzi o mocnych nerwach.