Efekt szydełkowo - drutowy ostatnich dwóch tygodni może i nie jest imponująco duży. Jednak biorąc pod uwagę notoryczny brak czasu i tak uważam, że jest nieźle. W każdym razie w najbliższym miesiącu mam zamiar popracować nad powrotem mojej dobrej organizacji i nadrobić wszelkie zaległości. Także i te w robótkowej dziedzinie.
Organizacja czasu zawsze była moją mocną stroną. Jednak obecna praca w znacznym stopniu przyczyniła się do dezorganizacji moich dni i nocy niestety. No cóż, może to znak, że powinnam poszukać innej pracy?
Tak się złożyło, że wszystkie czapki są różowe. No cóż widocznie nie czuję jeszcze jesiennego klimatu. Wszelkie żółte i brązowe odcienie włóczek leżą spokojnie na spodzie pudeł.
Tak się złożyło, że wszystkie czapki są różowe. No cóż widocznie nie czuję jeszcze jesiennego klimatu. Wszelkie żółte i brązowe odcienie włóczek leżą spokojnie na spodzie pudeł.
Czapeczka o której pisałam tutaj. Ostatnio wróciłam do relifów. To jest bardzo wdzięczny wzór do robienia, jeden z tych co się robi łatwo i szybko. Z tego właśnie powodu jestem przekonana, że w najbliższym czasie powstanie czapeczka w chłopięcych kolorach.
Nieco "spokojniejszy" różowy. O czapeczkach poniżej pisałam też i tutaj. Tym razem "ślimaczki" na drutach :)
Kolejny eksperyment. Myślę, że również wkrótce powstanie chłopięca wersja :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz