poniedziałek, 30 maja 2016

Niebieski świecznik

Pomimo wielu lat spędzonych na tej ziemi nadal trudno pogodzić mi się z tym, że każdy dorosły jest odpowiedzialny sam za siebie i inni nie mają prawa się wtrącać. Kiedy widzę, że ktoś bliski stacza się w dół mogę tylko na to patrzeć bo on ma swoje prawo do bycia dorosłym. Nie można niczego zakazać lub nakazać. Każdy jest odpowiedzialny za swoje życie. Każdy może sobie je zrujnować bo... jest dorosły. Dziwnie się ten świat urządził :( Nie lubię tego.

Na drutach nie podejmuję dużych wyzwań. Nadal dziergam ubranka na świeczniki. Znalazłam skrawek niebieskiej włoczki, która od razu zainspirowała mnie do eksperymentów z nowymi wzorami.

druty

poniedziałek, 9 maja 2016

Na początku były tulipany

Kiedy byłam bardzo małą dziewczynką musiałam ćwiczyć oko. Siadałam przy ogromnym stole, zakładałam okulary z zasłoniętym jednym szkłem i nawlekałam malutkie koraliki na cieniutką nitkę. W ten sposób rozpoczęły się moje robótki ręczne. Jednocześnie narodziła się ogromna niechęć do wszelkiego rodzaju koralików.